† Niall †
- Wykonaj dla mnie niegrzeczny taniec, kochanie - mruczę wprost do ucha dziewczyny, kiedy nareszcie udaje nam się dotrzeć do mojego pokoju. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w pomieszczeniach obok znajdują się moi przyjaciele, którym nie spodoba się fakt, że postanowiłem uprawiać seks o trzeciej w nocy, biorąc pod uwagę, że jutro ( zasadniczo dzisiaj ) rozpoczynają się zajęcia. Nieobecność na nich to nic straconego. Chyba, że lubisz słuchać regulaminu bhp kolejny raz.
- Możemy po prostu zacząć bez gry wstępnej? Jestem podniecona - jęczy żałośnie kładąc dłonie na mojej klatce piersiowej. Przyciągam ją do siebie i składam pocałunek na jej ustach, który natychmiast oddaje. Jej język wplątuje się w mój i teraz w całym pokoju rozbrzmiewa dźwięk naszych ciężkich oddechów. Chwytam ją za uda i unoszę do góry, aby w spokoju dosięgła moich warg, nie musząc fatygować się i specjalnie stawać na moich stopach. Kładę ją na łóżku i nie spiesząc się zaczynam zdejmować jej shorty, ale kiedy zamek zacina się, nie jestem w stanie robić tego spokojnie. Luanna pomaga mi swoimi małymi dłońmi i delikatnie ciągnąc za materiał, udaje jej się zdjąć ubranie. Podziwiam przez chwilę jej koronkową bieliznę zanim dziewczyna przyciąga mnie do siebie, dzięki czemu teraz znajduję się pomiędzy jej nogami, a moja erekcja napiera na jej udo. Przebiegam dłońmi wzdłuż jej talii, aby na końcu móc spocząć na jej piersiach. Zdejmuję jej tshirt, a moje ruchy robią się szybkie i niechlujne, chcąc jak najszybciej poczuć ją jęczącą pod sobą. Ściągam swoją koszulkę oraz dłuższą chwilę męczę się z zdjęciem ciasnych spodni, robiąc notatkę w głowie, że jeśli danego wieczoru mam zamiar szybciej się ich pozbyć, muszę po prostu ubrać dresy. Lu w tym czasie zdejmuje zbędną bieliznę, a ja oblizuję usta widząc ją w całej okazałości. Cholera, chcę poczuć jej ciało na sobie. Pochylam się nad jej twarzą i jeszcze raz smakuje jej ust, w trakcie kiedy ona obniża moje bokserki do moich kolan. Czuję jej ciepłą dłoń na moim penisie i muszę powstrzymywać się od wydania dźwięków rozkoszy.
- Jest większy niż słyszałam - mówi z nutką podziwu, kiedy obiega całą jego długość ręką. Mruczę pod nosem kilka przekleństw, pamiętając o zachowaniu ciszy. Przynajmniej na razie.
- Uznam to za komplement - usadawiam się wygodnie nad nią i nawet nie myślę o tym, aby zacząć wolnym tempem. Moje ruchy są gładkie, czasem niechlujne, co podoba się Luannie, ponieważ zagryza wargi starając się nie wydawać z siebie dźwięków. Co przyznam, nieco mnie denerwuje, ponieważ lubię słyszeć kiedy dziewczyna jęczy moje imię.
- Kurwa, Niall - mruczy, co daje mi znać, że jest blisko, a ja wiem, że jeśli nie chcemy mieć potomstwa w tym wieku, muszę z niej wyjść i dojść pomagając sobie dłonią.
- Jesteś na tabletkach? - pytam, a ona kiwa twierdząco głową. Prawidłowo. Dochodzę w niej i nawet nie mam siły aby podnieść się z jej ciała. Seks wydaje się cholernie męczący, kiedy masz kilkudniową przerwę od treningów.
- Muszę wziąć prysznic - marszczy brwi i spycha mnie na bok, a ja chwytam ją w talii, kiedy chce odejść. Przyciągam ją do siebie, w sposób, że leżymy na łyżeczki i jej włosy łaskoczą mnie w nos.
- Nie, nie sądzę. Powinnaś zostać tu po prostu ze mną - mówię głaszcząc jej odsłonięte udo. Przykrywam nas cienką, letnią kołdrą, ponieważ jestem pewien, że za chwilę pójdziemy spać.
- Dobrze, ale w takim razie zawieziesz mnie rankiem wprost do mojego akademika - przytakuję, chociaż tak naprawdę nie mam zamiaru tego robić. Nie wiem ile dziewczyny potrzebują, aby się przygotować, ale to na pewno jest sporo czasu, co oznacza wczesną pobudkę. Świetnie.
~
- Neil, rusz swój zgrabny tyłek i zabierz mnie do mojego pokoju - słyszę tuż po przebudzeniu. Zasłaniam głowę poduszką, ponieważ jestem pewny, że jest ledwo po godzinie piątej, a ja spałem dwie godziny.
- To potrzebne? - pytam chcąc się upewnić, że opuszczenie ciepłego łóżka jest koniecznością. Dziewczyna unosi poduszkę z mojej twarzy, dając słońcu idealny dostęp do moich oczu.
- Tak, jeśli chcesz kiedykolwiek zobaczyć jeszcze moją waginę - odpowiada z spokojem, ale wiem, że jest na skraju wybuchu. Posłusznie wstaję z materaca i wkładam na siebie miękkie dresy oraz koszulkę z jakimś nadrukiem. Nie jestem pewny czy jest czysta, ale to nie jest ważne, ponieważ jak wiele osób może zobaczyć mnie o tak wczesnej porze? Nie sądzę, aby to była spora liczba.
- Możemy jechać - oznajmiam ziewając w połowie zdania. Zabieram kluczyki z komody i powolnym krokiem kieruję się w dół schodów. Luanna pospiesza mnie używając do tego swoich argumentów i przy okazji trochę mnie szantażując, ale uwierz mi, nie jestem w stanie teraz rozumieć jej słów. Siadamy w moimi Audi, a ja trudzę się chwilę, aby włożyć kluczyki do stacyjki.
- Czy to bezpieczne, abyś jechał w tym stanie? - pyta mnie, a ja wzruszam ramionami.
- Jestem dobrym kierowcą, a to tylko kilka kilometrów - odjeżdżam spod bractwa i kieruję się w stronę centrum. Kto wpadł na pomysł, aby umiejscowić akademiki z dala uczelni? Jasne, to są tylko 2, góra 3 mile i rzeczywiście możesz sobie pozwolić na przejście piechotą tej odległości ( co mógłbym zaoferować Lu, ale chcę jeszcze kiedyś ją pieprzyć ), ale nadal to niedorzeczne.
- Pojawisz się na oficjalnym rozpoczęciu?
- Nah, to gówno mnie nie interesuje - odpowiadam zgodnie z prawdą, ale mam zamiar jeszcze to przemyśleć. Skoro i tak już jestem na nogach o tak wczesnej porze. - Widzimy się dzisiaj? - pytam ją, kiedy stoimy przed bramą murowanego budynku. Wzrusza ramionami i chce wyjść z auta, ale ja w odpowiednim momencie przyciągam ją do siebie i całuję na pożegnanie. To było niekontrolowane. Luanna uśmiecha się i odchodzi machając mi na pożegnanie dłonią.
† Luanna †
Staram się nie narobić zbytecznego hałasu, kiedy wracam do swojego pokoju. Chcę wyjąć telefon z kieszeni moich spodenek, ale jedyne co tam zastaję to zgnieciony papieros oraz papierki po czekoladowych cukierkach. Musiał wypaść mi w samochodzie Niall'a, ponieważ jestem pewna, że udało mi się go zabrać z jego pokoju. Świetnie.
- Myślałam, że jeszcze śpisz - zdejmuję swoje buty na koturnie i rzucam nimi w kąt. Niemal nie czuję swoich stóp po całej nocy w tym wysokim cholerstwie.
- Jeśli chcesz ominąć kąpiel z piętnastką suk w jednej kabinie, musisz wstawać wcześniej - Kylie zabiera ręcznik oraz trochę świeżych ubrań. - Tobie też to polecam - mruga do mnie na odchodne, a ja kładę się na łóżku, aby w spokoju przemyśleć wszystko co wydarzyło się dzisiejszej / wczorajszej nocy. Przespałam się z chłopakiem, którego znam dwa dni. Czy staję się dziwką? Prawdopodobieństwo wynosi 50%. Wstaję z łóżka i wybieram jakiekolwiek ubrania, które nadają się na pierwszy dzień studiów oraz podstawowe elementy niezbędne do higieny i udaję się pod prysznic. Czy to możliwe, aby czuć się aż tak brudnym? Biorę szybki prysznic, myję zęby wraz z Kylie śmiejąc się do lustra oraz ubieram się w świeżą bieliznę, siwe marmurkowe spodnie oraz luźny biały tshirt z rękawem 3/4. Kiedy wracam do pokoju, orientuję się, że rzeczywiście robi się późno, a ja nie zaczęłam nawet robić makijażu. Dlatego robię to z zdwojoną prędkością, jednocześnie odpisując Dianie i Taylor'owi na whatsapp z mojego Ipad'a
- Mogę podwieźć ciebie i twoich przyjaciół, jeśli chcesz - mówi Kylie, kiedy widzi, że staję się zdenerwowana spóźnieniem, ponieważ autobus właśnie odjechał. Kiwam twierdząco głową z uśmiechem, wiedząc że muszę później się jej jakoś odwdzięczyć. Kończę się malować, zakładam czarne lity oraz kapelusz i biorę torebkę z wieszaka na drzwiach, nawet nie wiedząc co znajduje się w środku. 7.34, jest szansa że się nie spóźnimy.
- Jesteś moim bogiem dzisiaj dziewczyno - dziękuję jej, kiedy wychodzimy z pokoju. Tuż przy bramie czekają moi przyjaciele, a ja wiem, że mimo tego, że uśmiechają się, są na mnie wściekli. Ja też bym była. Witam się z nimi tak jak zazwyczaj, przedstawiając Dianę, Kylie. Jestem pewna, że się polubią, mają dosłownie te same charaktery.
- Ja i Marcus jesteśmy skończeni - oznajmia niespodziewanie Tay, a ja czuję się źle, wiedząc że kiedy wczoraj on znalazł mnie mając mokre od łez policzki, nie zapytałam go o to. Jak złą przyjaciółką dla niego jestem?
- Był dupkiem, skoro nie docenił jak wspaniałego chłopaka miał przy sobie - przytulam go do siebie i myślę o tym jak silnym on musi być człowiekiem. Nie pytam go o żadne szczegóły, wiem że jeśli będzie gotowy po prostu mi to powie. - Chcesz usiąść z przodu? - pytam go, a on wydaje się być zdziwiony.
- Co do cholery, ty nigdy nie oddajesz miejsca z przodu - żartuje Diana, a ja wiem, że ma rację. Tay posyła mi rozbawione spojrzenie, ale nie rezygnuje z mojej propozycji.
- Korzystajcie z dnia dobroci, suki - śmieję się siadając w tyle samochodu. Całą drogę spędziliśmy żartując oraz czytając dowcipy z aplikacji w telefonie Taylor'a. Kiedy wychodzimy z samochodu, dziwię się kiedy widzę Niall'a na dziedzińcu, ponieważ powiedział mi, że nie ma zamiaru się tutaj pojawić. Chcę do niego podejść i zapytać o mojego Iphone'a, ale nie zrobię tego tak długo jak Nicole znajduje się w pobliżu. Zagryzam wargi, kiedy Diana przystaje obok nich i nakłania mnie do krótkiej rozmowy z Harry'm, ale ja po prostu nie chcę tego robić.
- Więc Nicole, ty i Niall musieliście mieć dobrą noc - mówi z sarkazmem w kierunku dziewczyny Niall'a. On nie, nie zamierza tego zrobić, proszę.
- Nie, wróciłam do swojego pokoju przed jedenastą - nastolatka marszczy brwi, a Styles kontynuował.
- Cóż, jestem pewny, że słyszałem w nocy jęki z jego pokoju. Prawda Lu? - odnosi się w moją stronę, a ja czuję na sobie wzrok niemal każdego z obecnych. Świetnie.
~
10 000 wyświetleń. ( jednego dnia było ponad 350, więc wow )
WIECIE JAK NIESAMOWITE TO DLA MNIE JEST?
W związku z tym postanowiłam dodać dłuższy rozdział niż zazwyczaj, z dodatkowym bonusem *if you know what I mean*
Przy okazji poprawiałam bohaterów, zmieniłam gify i możliwe, że kogoś dodałam.
6 komentarzy - next!
Jesteście najlepsi, kocham was ♥
illy.