poniedziałek, 7 września 2015

16. Cool for the summer.

† Taylor 
music
 - Co do, cholera - mruknąłem zażenowany teraźniejszą sytuacją. Marcus właśnie pieprzył dziewczynę, z którą wcześniej zauważyłem go na mieście. Nie, moje serce właśnie nie zaczęło krwawić, a w moich oczach nie nagromadziły się łzy. Zatrzasnąłem drzwi i oparłem się o nie plecami zjeżdżając w dół. Schowałem twarz w dłoniach, ponieważ nie chcę aby ktokolwiek zobaczył mnie w tym stanie.
- Taylor? - usłyszałem znajomy głos nad moją głową i po chwili poczułem drobne ręce wokół moich ramion. Zastępując słowa głośnym szlochem wtuliłem się w ciało mojej przyjaciółki, która starając się mnie uspokoić delikatnie głaskała moje plecy.
- Tak cholernie go kochałem, Diana - wyszeptałem, kiedy nie miałem już siły na płacz. Miałem mokre policzki, zaczerwienione oczy oraz zachrypnięty głos, więc przejście przez tłum ludzi imprezujących na parterze będzie żenujące, ale kiedy miałem przy sobie swoją przyjaciółkę, czułem się pewniej.
- Będziemy szukać Luanny czy chcesz wrócić do akademików? - to dało mi do zrozumienia, że to był powód dla którego odwiedziłem piętro domu. Nie chcę zostawić jej tutaj, ponieważ jestem pewien, że ona odpłynie i obudzi się jutro po południu. Poza tym pozostawienie jej w bractwie pełnym mężczyzn, nie jest najlepszym pomysłem.
- Poszukajmy jej - odparłem i nawet nie ważąc na swój obecny stan, przepychałem się przez ludzi i szukałem kogokolwiek, kto mógłby mi powiedzieć, cokolwiek na jej temat. Zatrzymałem się w obszernej kuchni, gdzie dziewczyna siedziała na blacie, a pomiędzy jej nogami stał Niall. Chciałem do nich podejść, ale uprzedził mnie dupek, który odpychając mnie na bok, szturchnął blondyna w ramię, prowokując go do dalszych czynów. I jak fatalna jest sytuacja, kiedy owym dupkiem okazuje się być Styles.
- Odwal się od niej - Harry popchnął blondyna na ścianę, a on nie został mu dłużny i uderzył go pięścią w szczękę. Wszyscy stanęli wokół nich w okręgu, a ja zdenerwowałem się, ponieważ, cholera naprawdę nikt nie ma zamiaru temu zaprzestać? Luanna nadal siedziała na blacie i jak widać, jej rzeczywiście spodobało jej się to, że dwóch przystojnych chłopaków, postanowiło się o nią bić.
- Harry? - Diana przecisnęła się przez tłum i stanęła tuż przy mnie, nie potrafiąc nadziwić się obecnością swojego brata tutaj. Styles odwrócił głowę w jej kierunku, co natychmiast wykorzystał jego przeciwnik i powalił go na ziemię. To co działo się potem było naprawdę szybkie i nieokrzesane. Luanna odciągnęła Niall'a, a Harry starając się zachować resztki godności starał się go ponownie sprowokować swoimi słowami. Na szczęście ktoś zamknął mu usta ( lub po prostu zabrał go na bezpieczną odległość ).
- Ja uhm, zostanę tutaj dzisiaj, dobrze? - Lu szturchnęła językiem swój policzek i oparła się o ścianę w przedpokoju. Wolałbym, aby wróciła z nami do akademików, ale rzeczywiście nie mogę jej zabronić być tutaj. Dlatego spokojnie wróciłem do swojego pokoju, tłumacząc Dianie po drodze dosłownie wszystko co wydarzyło się dzisiejszego dnia i wspólnie doszliśmy do wniosku, że musimy odizolować Niall'a od naszej przyjaciółki. 

† Luanna 
- Ja uhm, zostanę tutaj dzisiaj, dobrze? - poinformowałam Taylor'a, a on nie odpowiadając ani słowem pociągnął Dianę za rękę i wyszedł z bractwa. Jasne, ja też wolałabym wrócić do 'domu', ale Niall poprosił mnie, abym dzisiaj została i pomogła mu posprzątać cały po imprezowy bałagan. Ludzie zaczęli opuszczać budynek, a ja starałam się zrobić wszystko, aby jeszcze raz nie trafić na Harry'ego, ale oczywiście moje szczęście jak zwykle postanowiło mnie zaskoczyć.
- Myślałem, że dziwki moich kumpli nie zostają tutaj na noc - uśmiechnął się ukazując swoje pieprzone dołeczki. Jego warga w jednym miejscu była przecięta i miała na sobie trochę zaschniętej krwi, ale jak widać nic nie przeszkodzi mu w byciu ironicznym dupkiem. 
- Więc co nadal tutaj robisz? - założyłam ręce na piersi, a Styles prychnął pod nosem. Chciał dopowiedzieć coś jeszcze, ale Niall pojawił się tuż za mną kładąc ręce na mojej talii.
- Masz coś jeszcze do powiedzenia? - zapytał go, ale Harry najwyraźniej stchórzył, ponieważ odwrócił się i odszedł przeklinając pod nosem.
 - Więc zabieramy się za sprzątanie, tak? - uśmiechnęłam się, ponieważ widziałam, że rzeczywiście nie będziemy tego robić.
- Tym razem mam ci do zaoferowania coś lepszego -  mrugnął do mnie i zabrał mnie na ręce. Owinęłam nogi wokół jego pasa i po prostu dałam ponieść się chwili.

~

Rozumiem, rozdział jest krótki, ale nie chciałam spędzić kolejnego dnia na dopisywaniu kilku zdań. 
Mam też przy okazji świetną wiadomość!
Startujemy z moim drugim projektem i przyznaję trochę czasu zajęło mi doprowadzanie wszystkiego do perfekcji. 
Zapraszam na: Almost Is Never Enough.
5 komentarzy - next. 
Kocham was ♥
illy, 

5 komentarzy:

  1. Tay taki kochany, uwielbiam go po prostu! ♥
    A Lu znowu mnie wkurza. Tak strasznie, ale to strasznie nie lubię jej idiotycznego zachowania, że to się w głowie nie mieści! Biją się o mnie? A co mi tam, popatrzę. Chłopak wyraźnie proponuje mi seks? A co tam, to nic takiego. (też tak myślę, ale raczej nie zrobiłabym tego z pierwszym, lepszym kolesiem, który ma dziewczynę, nie?:')
    Mam nadzieję, iż ona zmądrzeje.
    Pozdrawiam, karmeeleq
    A na nowego bloga już idę.
    PS. Jeśli chcesz zapraszam również do siebie; kiedy-gram-znika-caly-swiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny. Nie mam pojęcia co dalej napisać. Dlatego napiszę ci tylko, że masz talent do pisania. Pozdrawiam i weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Sooo good :D luna mnie troche wkurza swoim zachowaniem np to ze nie przejmuje sie swoimi przyjaciolmi albo ze pasuje jej fakt ze 2 gosci sie bije a ona ich nie rozdziela...ale coz moze to tylko moje odczucie xd choc luna mnie troszkę irytuje mimo wszystko pasuje do harrego xd wgl dzieki temu blog jest ciekawszy :D pisz kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest na prawdę super, dużo opisuje. Hmm ta cała Luanna jest dziwna i to bardzo. Cóż zdrada to zdrada XD
    http://living-in-the-lie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń