Jeśli przeczytałeś poprzedni rozdział przed dniem 11 sierpnia, proszę zrób to jeszcze raz, ponieważ najpierw opublikował mi się nieskończony rozdział, a potem nie miałam okazji by to poprawić.
† Luanna †
music
† Luanna †
music
To dziwne uczucie utknąć pomiędzy 'Kocham cię', a 'Chcę byś zginął w piekle'. To jest właśnie to, w czym obecnie się znajduję. Wiesz, to zabawne, kiedy ktoś bawi się twoimi uczuciami, a potem udaje, że to było niczym. Mam na myśli, jestem suką, rozumiem. Ludzie myślą, że nie mam uczuć, i to jest okay. Do czasu, kiedy oni rzeczywiście nie traktują cię jak zrobionej z stali. Mówią te wszystkie żarty, a ty uśmiechasz się kiwając głową. Ale w głębi twoje serce wybucha, a ty zostajesz dobrym człowiekiem na zewnątrz. Wszyscy myślą, że czujesz się świetnie, więc kontynuują swoją zabawę. To jest powód, przez który pieprzone cięcia znalazły się na moich nadgarstkach. Nie wspominałam o nich, ponieważ, jestem silną osobą. Nie chcę abyś pomyślał, że mam depresję i potrzebuję pomocy. Ja po prostu potrzebuję odskoczni od tego życia. A ból pozwala mi na chwilkę zapomnieć.
- Więc Lu. Który kierunek obrałaś? - zapytał mnie z uśmiechem, kiedy ja zaciskałam dłonie w pięści. Pieprz się.
- Nie twój interes - warknęłam i chciałam odejść, chcąc znaleźć się jak najdalej. Ale to było dobrym marzeniem, do czasu, kiedy Harry nie złapał mnie za dłoń i nie przyciągnął do swojej klatki.
- Posłuchaj mnie. Jestem tutaj inną osobą i powinnaś mieć do mnie szacunek, więc proszę odpowiedz mi grzecznie, zanim zaczniemy bawić się inaczej - powiedział to wprost do mojego ucha, aby przypadkiem nikt inny tego nie usłyszał. Uścisk jego dłoni stał się mocniejszy, kiedy starałam się wyrwać. Co kurwa? To jest jakiś pieprzony żart, prawda?
- Pierdol się - wymusiłam uśmiech i odeszłam będąc pewna, że już mnie nie zaczepi, ponieważ tutaj pojawiło się więcej ludzi, a ja rzeczywiście jestem skłonna wołać o pomoc. W łazience wzięłam szybki prysznic, modląc się aby żadna dziewczyna nie postanowiła zrobić tego samego. Nie mam problemu z swoim ciałem, ono jest perfekcyjne, ale wolałabym zatrzymać widok mojej waginy dla siebie, jeśli rozumiesz. Spięłam swoje włosy w niechlujnego kucyka i zrobiłam makijaż. Ubrałam się w rzeczy, które z zamkniętymi oczami wybrałam z jeszcze niewypakowanej torby i jak bardzo byłam szczęśliwa kiedy zobaczyłam: czarne legginsy, męski tank top z Nirvany oraz bordową koszulę w kratę. Postanowiłam że założę do tego mojego slipp on w panterkę, ponieważ to będzie wyglądać naprawdę dobrze. Wróciłam do pokoju, gdzie Taylor leżał na moim łóżku, sprawdzając mój telefon. Kylie wyszła w tym czasie z pomieszczenia, więc to umożliwiło mi porozmawianie z moim przyjacielem.
- Co się stało, kochanie? - zapytał mnie, a ja byłam mu za to wdzięczna, ponieważ dzięki temu, nie musiałam sama zaczynać rozmowy.
- Mam dwa problemy; po pierwsze, spotkałam Harry'ego i to nie było miłe spotkanie - Taylor zrobił zniesmaczoną i jednocześnie zaskoczoną minę. Tak, to jest rzeczywiście to, co teraz odczuwam.
- I chyba jestem bi - dodałam, a Tay nie wydał się być zbytnio zdziwiony.
- O mój boże, dziewczyno jestem taki dumny. Chodź do tatusia - rozłożył ręce, a ja pokiwałam przecząco głową, starając się nie wybuchnąć śmiechem. Taylor był rzeczywiście poważny.
- Nie, nie nazwałeś siebie tatusiem. Kurwa, Taylor przestań oglądać porno - roześmiałam się. Założyłam buty i pociągnęłam za siebie obrażonego chłopaka.
- Diana nie idzie z nami, ponieważ źle się poczuła. Myślę, że ona rzeczywiście chce urządzić sobie seks telefon z Luke'iem - uderzyłam go lekko w ramię, aby uspokoić jego męskie myśli. Rozumiesz, to trochę trudno mieć niespokojnego seksualnie przyjaciela.
- Więc gdzie planujesz mnie zabrać? - zapytałam zmieniając temat. Chłopak wzruszył ramionami, a ja wiedziałam, że prawdopodobnie zabłądzimy w trakcie naszej wycieczki.
- To Niall zaproponował, że to zrobi. Mam nadzieję, że nie będziesz miała nic przeciwko - oczywiście, że nie będę miała, o ile wyjdzie bez tej z pozoru miłej suki. Jej imię to Nicole i naprawdę nie chcę poznawać jej bliżej.
- Uhm, jasne - uśmiechnęłam się, a Taylor klasnął w dłonie, uradowany. Boże, chcę mieć choć połowę optymizmu w sobie co on. Tay zawsze był wesoły. Rzucił go chłopak? Żaden problem, znajdzie lepszego.
- Cześć - odwróciłam się za miłym głosem, który prawdopodobnie był skierowany w moją stronę. Przytuliłam swojego kuzyna, który rozstawił ręce dając mi do zrozumienia, że oczekuje ode mnie uścisku.
- Co ty tutaj robisz? - zapytał Tay, kiedy właśnie miałam zrobić to samo. Payne uśmiechnął się, a ja wiedziałam, że pewnie planował to od dłuższego czasu.
- Cóż, więc całkiem możliwe, że studiuję tutaj już rok - puścił mi oczko, a ja uderzyłam go w ramię. To oznacza, że kiedy rozmawialiśmy na skype, on siedział w swoim akademiku i wysłuchiwał o moim podekscytowaniu na ten colleage i nie wypowiedział ani słowa na temat, że właśnie tutaj się znajduje.
- Ty mały kłamco! Jak mogłeś być tak okropnym człowiekiem? - zapytałam śmiejąc się.
- Jesteśmy w jednej rodzinie suko, to prawdopodobnie wina genów - potwierdziłam, ponieważ to była bardzo prawdopodobna teza.
- Hej Lu - uśmiechnęłam się w stronę Niall'a, który witając się ze mną, potarł dłonią moje plecy i pocałował mój policzek. Jego usta są delikatnie jak niebo, przysięgam.
- Wybierasz się na zwiedzanie z nami, bro? - zapytał Niall Liam'a, a ja rzeczywiście byłam zdziwiona tym, że się znają. Muszę później zapytać o to Horana.
- Moja dziewczyna właśnie ma okres. Chcę być dla niej miły i kupić jej kila rzeczy na poprawę humoru - uśmiechnął się, a moje serce roztopiło się. On musi być idealnym chłopakiem.
- I po tym wszystkim i tak nie będziesz mógł jej pieprzyć - uznał blondyn, a ja przewróciłam oczami. To jest bardzo typowe dla większości chłopaków w tym wieku.
- W takim razie do zobaczenia później - pokiwałam chłopakowi na odchodne, ponieważ Niall pociągnął mnie za dłoń, przez co nie miałam nawet szansy by prawidłowo się z nim pożegnać.
- Nowy Yorku nadchodzimy!
- Więc Lu. Który kierunek obrałaś? - zapytał mnie z uśmiechem, kiedy ja zaciskałam dłonie w pięści. Pieprz się.
- Nie twój interes - warknęłam i chciałam odejść, chcąc znaleźć się jak najdalej. Ale to było dobrym marzeniem, do czasu, kiedy Harry nie złapał mnie za dłoń i nie przyciągnął do swojej klatki.
- Posłuchaj mnie. Jestem tutaj inną osobą i powinnaś mieć do mnie szacunek, więc proszę odpowiedz mi grzecznie, zanim zaczniemy bawić się inaczej - powiedział to wprost do mojego ucha, aby przypadkiem nikt inny tego nie usłyszał. Uścisk jego dłoni stał się mocniejszy, kiedy starałam się wyrwać. Co kurwa? To jest jakiś pieprzony żart, prawda?
- Pierdol się - wymusiłam uśmiech i odeszłam będąc pewna, że już mnie nie zaczepi, ponieważ tutaj pojawiło się więcej ludzi, a ja rzeczywiście jestem skłonna wołać o pomoc. W łazience wzięłam szybki prysznic, modląc się aby żadna dziewczyna nie postanowiła zrobić tego samego. Nie mam problemu z swoim ciałem, ono jest perfekcyjne, ale wolałabym zatrzymać widok mojej waginy dla siebie, jeśli rozumiesz. Spięłam swoje włosy w niechlujnego kucyka i zrobiłam makijaż. Ubrałam się w rzeczy, które z zamkniętymi oczami wybrałam z jeszcze niewypakowanej torby i jak bardzo byłam szczęśliwa kiedy zobaczyłam: czarne legginsy, męski tank top z Nirvany oraz bordową koszulę w kratę. Postanowiłam że założę do tego mojego slipp on w panterkę, ponieważ to będzie wyglądać naprawdę dobrze. Wróciłam do pokoju, gdzie Taylor leżał na moim łóżku, sprawdzając mój telefon. Kylie wyszła w tym czasie z pomieszczenia, więc to umożliwiło mi porozmawianie z moim przyjacielem.
- Co się stało, kochanie? - zapytał mnie, a ja byłam mu za to wdzięczna, ponieważ dzięki temu, nie musiałam sama zaczynać rozmowy.
- Mam dwa problemy; po pierwsze, spotkałam Harry'ego i to nie było miłe spotkanie - Taylor zrobił zniesmaczoną i jednocześnie zaskoczoną minę. Tak, to jest rzeczywiście to, co teraz odczuwam.
- I chyba jestem bi - dodałam, a Tay nie wydał się być zbytnio zdziwiony.
- O mój boże, dziewczyno jestem taki dumny. Chodź do tatusia - rozłożył ręce, a ja pokiwałam przecząco głową, starając się nie wybuchnąć śmiechem. Taylor był rzeczywiście poważny.
- Nie, nie nazwałeś siebie tatusiem. Kurwa, Taylor przestań oglądać porno - roześmiałam się. Założyłam buty i pociągnęłam za siebie obrażonego chłopaka.
- Diana nie idzie z nami, ponieważ źle się poczuła. Myślę, że ona rzeczywiście chce urządzić sobie seks telefon z Luke'iem - uderzyłam go lekko w ramię, aby uspokoić jego męskie myśli. Rozumiesz, to trochę trudno mieć niespokojnego seksualnie przyjaciela.
- Więc gdzie planujesz mnie zabrać? - zapytałam zmieniając temat. Chłopak wzruszył ramionami, a ja wiedziałam, że prawdopodobnie zabłądzimy w trakcie naszej wycieczki.
- To Niall zaproponował, że to zrobi. Mam nadzieję, że nie będziesz miała nic przeciwko - oczywiście, że nie będę miała, o ile wyjdzie bez tej z pozoru miłej suki. Jej imię to Nicole i naprawdę nie chcę poznawać jej bliżej.
- Uhm, jasne - uśmiechnęłam się, a Taylor klasnął w dłonie, uradowany. Boże, chcę mieć choć połowę optymizmu w sobie co on. Tay zawsze był wesoły. Rzucił go chłopak? Żaden problem, znajdzie lepszego.
- Cześć - odwróciłam się za miłym głosem, który prawdopodobnie był skierowany w moją stronę. Przytuliłam swojego kuzyna, który rozstawił ręce dając mi do zrozumienia, że oczekuje ode mnie uścisku.
- Co ty tutaj robisz? - zapytał Tay, kiedy właśnie miałam zrobić to samo. Payne uśmiechnął się, a ja wiedziałam, że pewnie planował to od dłuższego czasu.
- Cóż, więc całkiem możliwe, że studiuję tutaj już rok - puścił mi oczko, a ja uderzyłam go w ramię. To oznacza, że kiedy rozmawialiśmy na skype, on siedział w swoim akademiku i wysłuchiwał o moim podekscytowaniu na ten colleage i nie wypowiedział ani słowa na temat, że właśnie tutaj się znajduje.
- Ty mały kłamco! Jak mogłeś być tak okropnym człowiekiem? - zapytałam śmiejąc się.
- Jesteśmy w jednej rodzinie suko, to prawdopodobnie wina genów - potwierdziłam, ponieważ to była bardzo prawdopodobna teza.
- Hej Lu - uśmiechnęłam się w stronę Niall'a, który witając się ze mną, potarł dłonią moje plecy i pocałował mój policzek. Jego usta są delikatnie jak niebo, przysięgam.
- Wybierasz się na zwiedzanie z nami, bro? - zapytał Niall Liam'a, a ja rzeczywiście byłam zdziwiona tym, że się znają. Muszę później zapytać o to Horana.
- Moja dziewczyna właśnie ma okres. Chcę być dla niej miły i kupić jej kila rzeczy na poprawę humoru - uśmiechnął się, a moje serce roztopiło się. On musi być idealnym chłopakiem.
- I po tym wszystkim i tak nie będziesz mógł jej pieprzyć - uznał blondyn, a ja przewróciłam oczami. To jest bardzo typowe dla większości chłopaków w tym wieku.
- W takim razie do zobaczenia później - pokiwałam chłopakowi na odchodne, ponieważ Niall pociągnął mnie za dłoń, przez co nie miałam nawet szansy by prawidłowo się z nim pożegnać.
- Nowy Yorku nadchodzimy!
~
Hej!
Ten rozdział pojawił się w dobrym czasie, bez spóźnień i jakichkolwiek problemów z jego pisaniem.
Mam do was pytanie: Chcecie rozdział z perspektywy Taylor'a?
Nie zrobię go jeśli tego nie chcecie.
Dzisiaj możecie poznać bliżej Luannę i być może zmienić o niej zdanie :)
W każdym razie dziękuję wam bardzo mocno za to:
Ten rozdział pojawił się w dobrym czasie, bez spóźnień i jakichkolwiek problemów z jego pisaniem.
Mam do was pytanie: Chcecie rozdział z perspektywy Taylor'a?
Nie zrobię go jeśli tego nie chcecie.
Dzisiaj możecie poznać bliżej Luannę i być może zmienić o niej zdanie :)
W każdym razie dziękuję wam bardzo mocno za to:
Nie wiem jak udało wam się to zrobić, ale w każdym razie to niesamowite.
4 komentarze - next.
Kocham was. illy ♥
Tak, rozdział z jego perspektywy, jestem! Chcę zobaczyć jego rozumowanie! *u*
OdpowiedzUsuńRozdział jest okej. Choć, powiem szczerze, zastanawia mnie tutaj Harry. Co to ma być? Nie można się tak okropnie zachowywać. To było takie zastraszenie. ,,Tutaj jestem inny'', bla, bla, jaaasne. Może i ma inną reputację, ale to bez sensu. Po co udawać kogoś, kim się nie jest?
Liam! Taki podły. Mimo wszystko cieszę się, że on tam jest. Coś czuję, że z nim będzie akcja! XD Albo i nie
A Niall taki słodki, omfg! Dziewczyna ma okres, to jeszcze jej kupi czekoladę, albo coś.. U mnie chłopacy by nawet nie chcieli iść do sklepu po podpaski :v Nie dojrzali xD
Okej, ja zmykam.
Pozdrawiam, karmeeleq (:
PS. Nie martw się, wyświetleń będzie jeszcze więcej! ;D
Z jednej strony fajnie będzie czytać rozdział z perspektywy Taylor'a, ale z drugiej chcę więcej Luanny i Harry'ego. Rozdział jest świetny i jeszcze ta scena Huanna xD Biedny Niall, jego dziewczyna ma okres. Niech kupi 10 opakowań czekolady, na następne będzie. Czekam na następnego!
OdpowiedzUsuńPewnego czasu czytam twojego bloga, ale dopiero dzisiaj odważyłam się skomentować. Piszesz świetnie! Rozdział z perspektywy Taylora to dobry pomysł. Ale zastanawia mnie, kim tak naprawdę jest Harry i kim dla Lu jest Niall? Weny, czekam nn! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczekam na next!!! :***
OdpowiedzUsuń