sobota, 26 marca 2016

Epilog - Bye Bye.

† Luanna † 
music
   Słysząc wiwaty pozostałych uczniów, staję się zła, ponieważ prawdopodobnie nikt nie zamierza tego przerwać. To wszystko trwało do czasu, kiedy dziekan nie postanowił się zjawić. Dziękowałam w duszy osobie, która postanowiła go poinformować. 
- Co do cholery myślicie, że się tutaj wyprawia? To nie jest pieprzone widowisko - krzyczy profesor Victor i wszyscy postanawiają się rozejść. Zostaję, ponieważ chcę wiedzieć jak sprawy pójdą. Niall otrzepuje swoją koszulkę i nie wygląda na zdenerwowanego. Woah, chciałabym być choć w połowie wyluzowana jak on. Harry po prostu stoi, nie wygląda na to, że jest wzruszony obecną sytuacją. Poprawia włosy, które osunęły mu się na czoło i posyła mi uśmiech. 
- Niall to twoja trzecia nagana, wygląda na to, że bardzo chcesz stąd wypaść - mówi całkiem spokojnie profesor. Blondyn przygryza wargę i wzrusza ramionami. 
- Nie dopuściłbyś do tego, tato - co. do. kurwy. Czy to jest pieprzony sen? To jest jak, niemożliwe. Niall jest dosyć arogancki, a profesor jest... poukładany. Nie próbowałam już dłużej podsłuchiwać ich rozmowy, więc wróciłam do swojego pokoju przemyśleć kilka spraw.

~

   To był ciężki tydzień wypełniony gęstą atmosferą. Rozmawiałam jedynie z moim kuzynem oraz Taylorem, ponieważ Diana wznowiła swój sojusz z Harry'm. Miałam problem ze zrozumieniem obecnej sytuacji, w której się znalazłam. Mam na myśli, to złe kiedy musisz wybierać pomiędzy przyjaźnią z dzieciństwa, a chłopakiem, który przysparza cię o szybsze bicie serca. To staje się niemal niemożliwe, nie chcąc zranić żadnego z nich. 
- Więc chcesz mi powiedzieć, że wyjeżdżasz? - słyszę zdenerwowany głos Taylor'a. Wzruszam bezradnie ramionami, ponieważ ta decyzja wydaję mi się najlepszą z opcji.
- Dziekan z Manchesteru zgodził się bym dołączyła, ponieważ rok studencki jeszcze się nie zaczął - słyszę trzask drzwi. To sprawia, że czuję się źle, ale w naprawdę dobrym stopniu udaje mi się to ukryć. 

  Pozostałą część dnia pozostaję w akademiku, pakując rzeczy oraz oglądając filmy z Kylie. Byłam trochę niemile zaskoczona wieścią, że żaden z moich przyjaciół nie postanawia mnie odwiedzić. Jednak mimo wszystko wydaje się to lepszym pomysłem. Wszystko odbędzie się bez zbędnych łez.
  
  ~ 4 lata później ~

  Nie zostałam w Nowym York'u jeśli pytasz. Udało mi się spokojnie dostać do Manchesteru, zmienić numer telefonu i zapomnieć o przeszłości. Tak, nie utrzymuję kontaktu z Taylorem oraz Dianą, uhm z resztą też nie. Wiem, że postąpiłam źle, dziecinnie i możesz mi mówić jak złą osobą jestem, mimo wszystko uważam swą decyzję za rozważną. Spotkałam innych, równie wspaniałych ludzi.
Zakładam na stopy obcasy i udaję się na ceremonię zakończenia studiów by odebrać swój dyplom. Słyszę samochód mojego chłopaka, więc wychodzę z mieszkania, Yeah, w końcu udało mi się znaleźć kogoś odpowiedniego. Luke i ja znajdujemy się na tym samym uniwersytecie, ale na zupełnie innych kierunkach. Przypomina Niall'a, ale to nie jest powód dla którego z nim jestem. Lub przynajmniej udało mi się to wmówić. Zamykam za sobą drzwi i widzę opierającego się o maskę samochodu Luke'a, wygląda gorąco w idealnie dopasowanym garniturze. Oplata moją talię i składa pocałunek na moim czole. To jest ta rzecz, która odróżnia go od Harry'ego czy Niall'a. Jest delikatny i czuły, nigdy nie pozwoliłby by stało mi się cokolwiek złego.
- Hej - uśmiecham się. Wsiadam do jego czarnego mercedesa i włączam muzykę. Jestem zadowolona słysząc pierwsze akordy naszej ulubionej piosenki Adama Lamberta.
- To niesamowite, że uda nam się dzisiaj odebrać dyplomy - Luke głaszcze moje udo co jest uspakajające. Jestem niesamowicie zestresowana. Przyjeżdża nawet moja matka, nie chcę by krytykowała mnie przed moimi znajomymi.
- To podniecające - cieszę się. Chwytam jego dłoń i głaszczę jej powierzchnię kciukiem. Jestem teraz szczęśliwa, jest mi lepiej bez żadnych problemów. Jasne, nie raz chciałam skontaktować się z Taylor'em, ale patrząc na to z perspektywy czasu, dobrze że jednak tego nie zrobiłam.
- Jesteśmy na miejscu księżniczko - słyszę jego delikatny głos. Wychodzę z samochodu i biorę głęboki oddech widząc tłumy. To zdecydowanie będzie długi wieczór. Odszukuję wzrokiem mojej rodziny i jestem zaskoczona widząc moją matkę w pierwszym rzędzie rozmawiającą z rodzicami mojego chłopaka. To stresujące. Podchodzę spokojnie ciągnąc za sobą Luke'a.
- Cześć - witam się uśmiechając się sztucznie. Jestem zdziwiona, kiedy moja matka przyciąga mnie do swojej klatki piersiowej przytulając mnie. To duża niespodzianka.
- Jestem strasznie dumna kochanie - szlocha, a ja nie wiem w jaki sposób powinnam się zachować. Prawdopodobnie po prostu chce pokazać jak świetną matką jest przed rodzicami mojego chłopaka. Przewracam oczami w stronę mojego brata, a on chichota pod nosem.
- Jak idzie ci z Caspar'em? - pytam go, a on diametralnie zmienia wyraz twarzy. To zdecydowanie nie wróży nic dobrego.
- Nie chcę o tym rozmawiać - odpowiada spuszczając głowę. Zajmujemy miejsca, ponieważ dziekan wszedł właśnie na podest, do końca ceremonii pozostajemy cicho.

  Jestem niesamowicie podekscytowana, kiedy trzymam dyplom w dłoni, a rodzice nie mogą wyjść z zachwytu. 
- Czy powinienem się do ciebie zwracać pani psycholog? - pyta Luke, a ja śmieję się.
- To byłoby cholernie gorące - przytulam go, a on układa głowę na moim ramieniu. Joe podchodzi do mnie i stara się mi się coś przekazać, ale jednocześnie gasną wszystkie światła. Na sali zastała ciemność, a dłonie Luke'a przestają dotykać moją talię. Staram się zlokalizować kogokolwiek, ale natrafiam jedynie na pustą przestrzeń przede mną. Ktoś nagle oplata mnie rękoma, a ja jestem pewna, że to nie mój chłopak. 
- Kim jesteś? - pytam. 
- Twoim największym koszmarem. 


~

Jak już się pewnie domyślacie to jeszcze nie koniec. 
Druga część będzie kontynuowana na tym blogu, bohaterzy już są gotowi, polecam się z nimi zapoznać.
Przepraszam za długą przerwę, szkoła przerosła mnie.
Ale jestem stęskniona za pisaniem, więc będę teraz robić to częściej.
Mam mnóstwo nowych pomysłów.
Kocham was ♥
illy. 
5 komentarzy - next 

11 komentarzy:

  1. Wow jestem na maxa ciekawa co będzie dalej :D ciesze się że wróciłam do nas i czekam na nexta bejbe ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie nadrobiłam pierwszą część :3 Czekam na następną :3 Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam wszystko w jedną noc i czekam na kolejne części! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! Od niedawna zaczęłam czytać fanfiction o one direction i przypadkiem natrafiłam na twojego bloga... zakochałam się od pierwszego wejrzenia :D ! Tym bardziej ,że liczyłam na to, że główna bohaterka będzie z Harrym <3 . Zaskoczyłaś mnie nieco tym ,że Luanna podjęła taką decyzję o wyjeździe,a szczególnie ,że odcięła się od przyjaciół no i Harrego ;* ,(bo jakoś tak nie chciałam ,żeby była z Niallem ;p). Dosłownie pochłonęłam wszystkie rozdziały i mam ogromny niedosyt ...liczę ,że szybko uda Ci się dopisać ciąg dalszy ,bo ja chyba dzisiaj z ciekawości nie zasnę <3 :D !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejciu ! To jest takie awwww CUDNE !!! Mam nadzieję ,że już niedługo dodasz kolejny rozdział już nie mogę się doczekać <3 !!! I jeszcze Harry <3 !
    Julcixx -twoja nowa fanka ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć! Chciałabym się dowiedzieć kiedy będzie druga część? Nie mogę się doczekać i weny Ci życzę !!! Pozdrawiam ciplutko/ Lizly Mack :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny *,* !!! Co za końcówka ?! :D Dawaj szybko next'a :* !

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale to fanfiction jest cudowne ...będzie coś dalej ??? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mega ,genialne ,cudo ! Ale laska ,kiedy next ??? :D ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, tylko to jestem w stanie powiedzieć czekam na next życzę weny ��☺

    OdpowiedzUsuń