piątek, 3 kwietnia 2015

2. You look like my next mistake.

† Luanna †
 Kilka chwil później, mój telefon dał o sobie znać, a ja z wielkim oporem ruszyłam się z kanapy by go odebrać.
- On jest psychopatą! - wykrzyczała Diana przez co zmarszczyłam brwi. Myślę, że mój słuch wkrótce naprawdę się pogorszy, jeśli nasze rozmowy będą w dalszym ciągu wyglądać w taki sposób. 
- Daj spokój. Pewnie nie zrobił nic złego - mruknęłam poprawiając swoją niesforną grzywkę. 
- On zjadł moje ciastka! - czy ona kiedykolwiek przestanie krzyczeć? Jeszcze kilka tygodni mieszkania tutaj Harry'ego i czuję że ogłuchnę. 
- Diana, proszę. Do czasu kiedy nie znajdziesz w szafie martwej kobiety, nie histeryzuj, dobrze? - zapytałam, a w zamian usłyszałam jej dobrze mi znany, odgłos frustracji. 
- Cóż, okay. Ale mimo wszystko mogłabyś do mnie teraz przyjść? Nie czuję się pewnie, a rodzice za chwilkę jadą do Ikei - mruknęła. Wiedziałam, że ona jest w stanie zrobić wiele, więc wydukałam ciche tak i ruszyłam do drzwi. Wzięłam do ust miętowego cukierki w razie gdybym miała spotkać Harry'ego. Założyłam mój zielonkawy płaszcz i włożyłam jedną z moich ulubionych par butów. W żadnym wypadku nie zależało mi na tym, by on miał o mnie dobre zdanie, ale pierwsze wrażenie to podstawa, prawda? Przebiegłam przez ulicę i szybko znalazłam się na jej werandzie, gdzie na całe nieszczęście stał on. Uśmiechnął się, ale nic nie powiedział. Odeszłam od niego, ponieważ słyszałam kroki Diany, a nie chcę wiedzieć co by zrobiła widząc mnie z nim. Znaczy, faktycznie on jest jej bratem i wiem, że on wyrządził jej wiele krzywd, ale każdy ma prawdo do drugiej szansy, prawda?
- Och, więc już jesteś. Chodź zanim, któraś z jego chorób wenerycznych cię dopadnie - warknęła, ale Harry zignorował to, ponieważ był zbyt zajęty przeglądaniem zdjęć z galerii swojego telefonu. Powędrowałam tuż za nią do jej pokoju, nie wypowiadając ani słowa, ponieważ wiem, że najbliższe dni będą dla niej naprawdę trudne, a ja nie chcę się z nią kłócić. Kiedy Di zamknęła za nami drzwi, natychmiast jej humor z rozwścieczonego zmienił się na smutny. Widziałam łzy w jej w oczach, więc zamknęłam ją w szczelnym uścisku.
- On nie jest taki zły. Musisz się tylko do niego przekonać - potarłam jej ramię. - Jeśli chcesz zostanę na noc. Zrobimy sobie pyjama party jak za dawnych lat! - Diana uśmiechnęła się, więc myślę, że to dobry pomysł. Mam zamiar spróbować przekonać ją do szczerej rozmowy z Harry'm.
- Pewnie. Zadzwonię do rodziców i poproszę ich o kupienie przekąsek - wyjęła telefon i rozpoczęła rozmowę z swoją mamą. W tym czasie wyślizgnęłam się z pokoju i pędem udałam się do swojego domu, by zabrać piżamę, kosmetyczkę i inne drobiazgi.
- Hej, idziesz gdzieś? - kiedy schodziłam z powrotem po schodach, zaczepił mnie mój brat, który nie wiem jak oraz kiedy, pojawił się w domu.
- Idę na nockę do Diany - kciukiem wskazałam drzwi.
- Zostawisz mnie samego? Rodzice są u dziadków - mruknął wydymając dolną wargę. Cóż, Joe ma siedemnaście lat i jak na swój wiek jest strasznie dziecinny. Na wspomnienie o dniu, w którym znalazłam go w wannie w rękawkach, mimowolnie się zaśmiałam.
- Zaproś twojego crusha i spędźcie miło wieczór - wzruszyłam ramionami. Joseph kiwnął głową i wszedł do góry. Ja wróciłam do domu Stylesów, starając się narobić jak najmniej hałasu, ponieważ zauważyłam, że Harry siedzi w kuchni, a ja nie chcę, żeby mnie zatrzymał, gdyż ja prawdopodobnie bym mu uległa, a to sprawiło by u Diany smutek.
- Wróciłam - oznajmiłam, ale dziewczyna tylko machnęła ręką, gdyż nadal rozmawiała przez telefon i tym razem nie byli to jej rodzice, ponieważ zawijała kosmyk włosów na palec i głupio się uśmiechała, więc pewnie rozmawia z Lukiem. Luke to jej crush od trzeciej podstawówki i dopiero od niedawna zwrócił na nią uwagę. Osobiście, nie przepadam za nim, ale Diana to moja przyjaciółka, więc popieram wszystkie jej wybory. W czasie, gdy ona chichotała, ja udałam się do łazienki, zmienić strój na wygodniejszy i zmyć wszelkie brudy dnia dzisiejszego. Uwinęłam się naprawdę szybko aczkolwiek moje włosy nadal ociekały z nadmiaru wody. Lekko osuszyłam je ręcznikiem i związałam w niedbałego koka. Po makijażu nie pozostało śladu, przez co poczułam się trochę niepewnie, tym bardziej jeśli Styles znajduje się w tym samym domu i w każdej chwili może mnie zobaczyć w tym stanie. Kiedy wróciłam, Di siedziała również przebrana, a na łóżku leżał stos płyt i przekąsek, co oznacza, że mogę czuć się bezpiecznie, albowiem jej rodzice już wrócili.
- Obejrzymy wrota do piekieł? Proooszę - zamrugałam oczami starając się być uroczą. Styles wzdychnęła, więc zaklaskałam w dłonie i włożyłam płytę do odtwarzacza. Chciałam poinformować moich kilka tysięcy obserwatorów o tym co dzisiaj robię, ale mój telefon okazał się być rozładowany. - Masz ładowarkę do Iphone'a? - zapytałam, ale moja przyjaciółka pokręciła przecząco głową przygryzając policzek od środka.
- Cóż, ciężko mi to powiedzieć, ale Harry ma i myślę, że możesz do niego zajrzeć - mruknęła, a ja posłuchałam jej rady. Niechętnie powędrowałam przez korytarz i zapukałam do jego drzwi. Poznałam je po plakacie półnagiej Mirandy Kerr.
- Tak? - w drzwiach pojawił się obnażony Harry. Miał na sobie jedynie czarne bokserki i teraz jego wszystkie tatuaże były widoczne. Pomimo tego, że zakrywały jego cały brzuch, jego zarys sześciopaku był nadal bardzo widoczny.
- Uhm, masz może ładowarkę? - zapytałam trochę jąkając się, co było do mnie niepodobne, gdyż przeważnie tryskałam pewnością siebie.
- Wejdź - gestem ręki wpuścił mnie do środka, a ja niechętnie weszłam. Byłam bardzo zdesperowana, gdyż byłam całkowicie uzależniona od Facebooka, Twittera oraz Instagrama. Wiedziałam, że wchodzenie do jego pokoju było złym pomysłem, ponieważ on wyglądał jak mój kolejny błąd. 
~

 Jest rozdział, którego nie powinno być, ale miałam okropną ochotę go napisać. 
Kolejny za jakieś dwa tygodnie lub;
4 komentarze - next!
Kocham was.
illy ♥

4 komentarze:

  1. Mam ochotę wybuchnąć głośnym śmiechem! Tak strasznie śmieszy mnie ta cała sytuacja z Harrym. Chodzi mi o ten moment, w którym on jest prawie nagi, a ona patrzy na jego ciało i mówi ,,masz może ładowarkę?", po czym on zaprasza ją do siebie! Jakby nie mógł jej podać tej ładowarki do ręki. Hahah! Sama nie wiem, co w tym śmiesznego, ale takie dziwne uczucie mnie rozrywa od środka i jeśli się nie zaśmieje, eksploduje mi klatka piersiowa. Już teraz mi się dziwnie unosi i opada. Coś ty ze mną zrobiła?
    Jestem ciekawa, co takiego Harry zrobił swojej siostrze, że ona tak go nie znosi. Ta ciekawość zżera mnie od środa! Może mi powiesz tak w tajemnicy? *zawsze możesz mówić szeptem, nikt nie usłyszy*
    A te wspomnienie brata w rękawkach przy wannie... po prostu... Kurcze, kochana, jesteś genialna! Takim czymś poprawiłaś mi humor! Do tej pory mam banana na twarzy! Swoją drogą jej brat jest całkiem przystojny! *^*
    A wreszcie, ona sama - Luanna. Uwielbiam ją! Kurcze. Taka, ugh, nie umiem znaleźć odpowiedniego słowa. Buntowniczka? Nie.. chociaż? No, może troszkę. Hahaha.
    Wcale nie tańczę do piosenki 1D, kiss you. I śpiewam, ludzie, ja śpiewam! Zatkajcie uszy! Swoją drogą uwielbiam tą piosenkę, jak i teledysk. Taki kochany! ♡
    Wybacz, że tak chaotycznie, ale to przez euforię, która, dzięki Tobie mnie mnie dopadła. Na nanan. *Luis, Niall, Zayn płyną, Harry tańczy (?), a gdzie Zayn? :((*
    Zauważyłam, że w zakładce bohaterowie, jest Luke, i reszta 1D i inne osoby, które bardzo lubię. Kiedy się pojawią w opowiadaniu?! Ja chcę ich teraz! Wcale nie zachowuje się jak dziecko, które nie dostało cukierka, skąd ten pomysł?
    Chce Ci się jeszcze czytać to, co napiszę? Jeśli tak, to zapraszam do siebie na blog za-gu-bio-na.blogspot.com Byłoby mi bardzo miło, gdybyś mnie odwiedziła, a jakby komentarz się pojawił, byłabym wniebowzięta! *^*
    Dobra, Wesołych Świat no i oczywiście Mokrego Dyngusa! ♡
    Ściskam ciepło!
    PS. Zaraz ściągnę ludzi, bo nie chcę czekać dwóch tygodni na rozdział! Co to, to nie! Za długo. :((((
    Chyba najdłuższy komentarz, jaki kiedykolwiek udało mi się napisać XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Ja też piszę bloga, ale to moje coś przy twoim opowiadaniu to wypociny. Czekam na kolejny rozdział i nie wytrzymam 2 tygodni bez rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  3. Okej. Na sam początek - świetny rozdział. Bardzo dobrze napisany i wgl :)
    Ale.
    Może to tylko moje odczucia, ale to jak Luanna traktuje Harrego... jak o nim myśli... wydaje się być trochę dziecinna. Nawet trochę bardzo.
    Jasne. Potrafię wyobrazić sobie sytuację, że nie wolno mi umówić się z bratem przyjaciółki, w końcu to jej brat... Ale nie wolno mi stać obok niego, bo ona wpadnie w histerię? Chodzę na palcach, żeby mnie nie usłyszał, bo jak się odezwie, to się na niego rzucę (nie. to za chwilę)? Boję się, że zobaczy mnie bez makijażu? Ile ona ma lat? Wbrew powszechnej opinii, kobieta może czasem NIE mieć makijażu i nie straszyć dzieci na podwórku.
    No i przechodzimy do zauroczenia (?) Harrym... Powtórzę się... Ile ona ma lat? Bo zachowuje się jak 12-latka.O nie, on na mnie spojrzał! O nie, on stoi obok mnie! O nie, on otworzył mi drzwi!
    Serio?
    Serio??
    Jeszcze jeden drobny błędzik..westchnęła zamiast wzdychnęła. :D

    A tak poza tym, bardzo mi się podoba :) Harry jest świetny jako taki "milczący" i "tajemniczy". Jakby kompletnie oderwany od rzeczywistości ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ^^ Nie mogę się doczekać następnego rozdziału *.* Dzisiaj dodałam twój blog do moich zakładek, a znajdują się w nim tylko FF, którego uwielbiam. Oprócz twojego jest jeszcze tylko jeden ^^ I pomyśleć, że gdybyś nie zamówiła u mnie zwiastuna to nigdy bym się najpewniej na nie nie natknęłam :*

    Życzę weny i pozdrawiam Pauline :*

    OdpowiedzUsuń